"Amelia" w przedsprzedaży oraz... niespodzianka na fanpage'u!

W mojej ulubionej księgarni inrenetowej Ravelo (i mówię to bez cienia ironii, naprawdę lubię tę księgarnię, w której nadal w pierwszej trzydziestce bestsellerów są dwie moje książki: "Zmyślona" i "Nie oddam dzieci" - tyle miesięcy po premierach! A podobno książka w Polsce "żyje" średnio... 3 miesiące!), do ad remu: w mojej ulubionej księgarni pojawiła się "Amelia". A ponieważ tym razem ja oficjalnie to ogłaszam, możecie spokojnie zamawiać. Cena bardzo przyjazna. :)

TUTAJ jest link do strony, a dzisiejszy post ozdobię... okładką, a jakże, "Amelii" oczywiście, ale w nieco innej odsłonie. Tak wygląda zatwierdzona przeze mnie przed paroma godzinami "sukienka" mojej najmłodszej. Fajnie, prawda? To jeszcze nie jest książka, którą można wziąć do ręki, głaskać i wąchać (a potem czytać, rzecz jasna), ale już coś bardziej realnego, niż plik na pulpicie laptopa, podpisany "Amelia do redakcji". :))


Możecie już sobie wyobrazić, jak najmłodsza będzie wyglądała?
Bo ja tak!
I nie mogę się już doczekać!

O, zapomniałabym o niespodziance... Na fanpage'u powracamy do tradycji piątkowych rozdawajek (przynajmniej będę wiedziała, że jest piątek, bo doprawdy żyję czasem w zupełnie innym wymiarze...). Pierwsza już dziś o godz. 17 ze wspaniałą nagrodą do wygrania.
Bądźcie czujne! :)