Urodzinowo, czyli niezwykły Hotel Branicki, mój prezent dla Czytelniczek z Białegostoku oraz moc życzeń :))

Siedzę sobie daleko od domu, w moim ulubionym, najlepszym Hotelu Branicki (i nie piszę tego z przyczyn, które zaraz wyjawię, po prostu kocham to miejsce i niezwykłą uprzejmość personelu, tak jak zakochałam się w Białymstoku w ogóle), przygotowuję Julię, żebyście miały co czytać w listopadzie, tęsknię za dzieckiem i na dodatek zapowiadają się samotne urodziny...
Smutno mi od rana, bo mam zablokowany internet i jeszcze nie byłam na fanpejdżu (od razu poprawiłby mi się humor). Okej, zeszłam do recepcji, żeby jednak zajrzeć na ten fanpejdż a tam ponad 140 przecudownych życzeń. Czytam... czytam... i już mam łzy w oczach.
Wracam do pokoju nieco pocieszona i tam... totalne zaskoczenie: piękne życzenia od Dyrekcji hotelu, śliczny mały torcik i butelka szampana. Normalnie... no dobra, popłakałam się, bo rozumiecie: myślałam, że nikt specjalnie nie będzie o tych moich urodzinach pamiętać, nie będę miała tortu ani świeczek, a tu taka niespodzianka. Bardzo mnie to wzruszyło i bardzo dziękuję za tak niezwykłe przyjęcie, nie raz pisałam, że czuję się tu jak w drugim domu i jest to szczera prawda. To jedyny hotel, który tak nieprzeciętnie dba o gości. Jeśli kiedykolwiek będziecie w Białymstoku, to zatrzymajcie się właśnie w Hotelu Branicki.


A teraz mój prezent dla Czytelniczek z Białegostoku i okolic: jedyna księgarnia w Polsce, gdzie możecie kupić moje książki z autografem. Świat Książki na białostockim rynku (to chyba ulica Lipowa, ale głowy nie dam). Któregoś dnia weszłam do tej księgarni, przyznałam się kim jestem i zostałam tak ciepło i serdecznie przyjęta, że podpisałam wszystkie książki, jakie wtedy były (oczywiście moje). Od tego czasu gdy tylko jestem w Białymstoku wstępuję po sąsiedzku do tej księgarni i dostaję do podpisania kolejny stosik, co z przyjemnością czynię i z równą przyjemnością załączam zdjęcie z piękną ekspozycją serii owocowej na wystawie tej cudownie przyjaznej księgarni. Dziękuję!


Powiem Wam na koniec: taki jest właśnie Białystok. Bardzo, bardzo uroczy, przyjazny, miły... Będę tu wracać. Przepraszam, że nie spotykam się z Czytelniczkami z tego zacnego miasta, ale nigdy nie wiem, kiedy tu wpadnę i jak długo będę, poza tym przyjeżdżam tu, żeby intensywnie pracować i nie odrywam się od pisania.

Na koniec: kochane Czytelniczki i drodzy Czytelnicy, bardzo serdecznie Wam dziękuję za wszystkie dobre, ciepłe słowa, które wpisujecie dziś TUTAJ przy okazji urodzinowej Rozdawajki (trwa do północy, trzeba się więc spieszyć). Znów będę miała problem jak z ponad 160 osób wybrać te trzy, które obdaruję książkami... 

Teraz idę pisać, potem zdmuchnę świeczki (nie zapominając o pomyśleniu życzenia), skosztuję pięknego tortu i wypiję kieliszek szampana. 

Wspaniałe urodziny... :*:*:*