"Hy vong", "Waitee", "Zacisze Gosi" z autografem, czyli parę tin tức

Magda Witkiewicz, nasza wspaniała ambasadorka polskiej literatury obyczajowej, przywiozła mi z Wietnamu "Hy vong", którą Wam niniejszym prezentuję (a Magdzie serdecznie dziękuję, bo chyba bym się na egzemplarz autorski nie doczekała). Ku memu zdziwieniu dodam, że Wydawnictwo, które moją "Nadzieję" zaprezentowało Czytelnikom wietnamskim, wydało również: M. Kruger, H. Sienkiewicza, A. Szklarskiego, T. Różewicza, S. Mrożka, D. Terakowską, J. Pilcha, T. Jastruna, B. Prusa i na koniec K. Grocholę. A nie, na koniec mnie. W zacnym znalazłam się gronie, prawda?

Tutaj macie fragment powieści, z kórej zrozumiałam tylko Kraków. Trung Tam to znaczy Centrum. :)) Nic to, jestem autorką międzynarodową i mam z tego dużo radości. Lada chwila powinien ukazać się "God w Romaszkie" i wtedy dopiero zrobi się ciekawie, bo z wietnamskiego znam tylko jedno słowo (Hy Vong), no, teraz już dwa (Trung Tam), ale rosyjski znam i będę czytać Romaszkę, a jakże.


A teraz parę tin tức (czyli wiadomości):

TUTAJ jest coś wyjątkowego dla pragnących zdobyć mój autograf (a, przyznaję, nie jest to łatwe, bo przecież nigdzie nie bywam...): "Zacisze Gosi" w bardzo ograniczonej ilości egzemplarzy na stronie Znaku, właśnie z autografem. Dziewczyny, rzadko zdarza się taka okazja, więc kupujcie, dopóki są.



Informuję Was również z radością, że w przedsprzedaży można już kupować nowe, śliczne, żółciutkie jak kurczaczek (albo jak chatka Patrycji) wydanie "Waitee", czyli "Poczekajki". Książkę jeszcze raz redagowałam i dopieszczałam. Mam nadzieję, że zdobędzie serca nowych Czytelniczek. Można ją już zamawiać na empik,.com a także w Merlinie



Na koniec pokażę Wam jeszcze zwyciężczynię plebiscytu na okładkę Kawiarenki. Wydawca (który kibicował fioletowej) podliczył skrupulatnie Wasze głosy i dał mi do zrozumienia, że vox populi etc... Tak więc musiałam zrezygnować z okładki różowej (która z kolei mi bardzo przypadła do gustu), za to stanowczo zażądałam zmiany czcionki imienia i nazwiska i mi też fioletowa się spodobała. Kawiarenka pod Różą będzie więc odziana w taką oto sukieneczkę. Widzicie, jak liczymy się z Waszym zdaniem?


Poniosłam za to połowiczną porażkę, jeśli chodzi o okładkę "Dla Ciebie wszystko" będzie różowa, ale błękitną zachowam na następną okazję, czyli kolejny tom serii owocowej (którą muszę chyba przemianować, bo owocową być przestała na wysokości "Wiśniowego Dworku") pod wielce znaczącym tytułem "Nie oddam dzieci!". Będzie to historia, którą na pewno opłaczę i odchoruję, bo wyrwę ją z serca i duszy. Spodziewajcie się jej w lutym-marcu 2015.

Na koniec przypomnę plan na najbliższe miesiące:

10 lipca "Poczekajka"
sierpień "Dla Ciebie wszystko"
wrzesień "Kawiarenka pod Różą"
październik "Wojna o Ferrin"
i listopad "Przystań Julii".

Jak Wam się podobają dzisiejsze tin tức?