Kamila czy Bogusia?

Za oknem pada śnieg i jest minus dziewięć (tylko dziewięć na szczęście), sikorki zjadły już 4 kg słonecznika (dokarmiacie ptice? jeśli tak, to polecam łuskany słonecznik), zapadało drogę (gmina jak zwykle jej nie odśnieżyła), a więc mamy uroki zimy, ale w domu cieplutko, jasno i pachnie poziomkową herbatą, czyli "Zacisze Gosi" pisze się. Ale nie o zaciszu dziś chciałam.


Macie za sobą przygodę ze "Sklepikiem z niespodzianką", przeczytałyście "Ogród Kamili" i bardzo jestem ciekawa, jak Wam się obie te książki podobały. Która bardziej? Czy Pogodna, czy Milanówek? Bogusia, czy Kamila? Wiktor, czy Łukasz? Sasanka, czy Sklepik?

Jeżeli ja miałabym wybierać, to stworzyłabym powieść o Bogusi w Pogodnej i z willą Sasanką w tle oraz Łukaszem Hardym jako jej ukochanym. :) I okładkę podkradłabym "Ogrodowi", bo moim skromnym zdaniem jest pięęękna.

A Wy, moje kochane?

PS. Chciałam dodać nieco koloru dzisiejszemu porankowi i tej stronie, bo ta zima normalnie mnie przerasta...