Mistrz powraca...


Imaginujcie sobie, moje drogie, że na fejsbuku jest nie tylko Klub Miłośników Książek Moich (od wczoraj), ale i strony fanów (czy raczej fanek) "Mistrza" oraz "Nadziei". I to jak fajnie prowadzone i z jakimi przesympatycznymi wpisami! Teraz, gdy będzie mi smutno i źle, mogę sobie poczytać nie tylko Księgę Gości...

To tutaj możecie wymieniać się wrażeniami z lektury moich książek (jednej ulubionej - ciekawe, czy zgadniecie która to):

https://www.facebook.com/mistrz.katarzyna.michalak?hc_location=stream

https://www.facebook.com/KatarzynaMichalakNadzieja

Chyba polubię fejsbuka, bo naprawdę dał mi dzisiaj dużo radości.
Dziewczynom - założycielkom z serca dziękuję!

PS. Dawno Mistrzunio nie gościł na moim blogu... Zapomniałam jak lubię tę okładkę... Pytanie na śniadanie: Czy czarnowłosy chłopczyk z ostatnich stron powieści był synem Raula, czy nie?

Pytanie na śniadanie nr 2: Chciałybyście przeczytać c.d. pt. "Mistrzyni"? ;)