Wieczorek Czwartkowy! Dziś pod hasłem: 50 twarzy przyjaźni ;)

Cześć, dobry wieczór, helloł! Witam Was po raz czwarty i od razu uprzedzam, że następnych dwóch wieczorków nie będzie. Wyjeżdżam w miejsce, gdzie nie będzie netu, by pisać "Bezdomną".
Gdy mnie nie będzie, pojawi się w księgarniach "Wiśniowy Dworek" - szkoda, że nie dostanę go jako jedna z pierwszych, nie pogładzę okładki, nie nacieszę oczu...
I ostatnia informacja: poniżej są podane trzy Topki Recenzentek. Jeśli zgłosiła swoją recenzję do konkursu, albo wkleiłaś link w Kąciku Recenzentek, sprawdź, może jesteś na którejś z trzech topek! Jeśli tak, wyślij adres do Wydawcy - tytuły i adresy w poście poniżej.

Okej, teraz przechodzimy do naszej cotygodniowej zabawy.

Dziś pod hasłem 50 twarzy przyjaźni. :D Nie, nie, tym razem nie ma się kojarzyć. Chociaż... czy istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną? Ja uważam, że każda ma podtekst erotyczny: albo on się kocha w niej, albo ona w nim, albo się kochali i "wiesz, nie zasługuję na ciebie, zostańmy przyjaciółmi"... Ja mam paru przyjaciół-mężczyzn i kiedyś coś tam między nami było. Conajmniej iskrzenie. Teraz, po parunastu latach została ciepła przyjaźń.

Przyjaźń z kobietą to zupełnie co innego. Po pierwsze uważam, że to słowo jest nieco nadużywane, ale to dlatego, że po prostu tęsknimy za przyjaźnią, pragniemy jej, chcemy poczucia bezpieczeństwa, zaufania do kogoś, wsparcia, możliwości zwierzenia się, czy wypłakania na ramieniu przyjaciółki. Jak jednak często zostajemy zdradzone, zranione, rozczarowane? Ile jest przypadków, że uroczy małżonek odchodzi do naszej ukochanej "przyjaciółki"?
Mimo to potrzebujemy przyjaźni.

By ją jednak utrzymać, by się nią cieszyć, należy o przyjaźń dbać. TUTAJ o tym pisałam, nie będę się więc powtarzać. Ja ze swymi przyjaciółmi mogę nie widzieć się miesiącami, czy nawet latami, ale wiem, że gdy coś złego się wydarzy, gdy będę Ich potrzebować, wystarczy jeden telefon, jedna prośba i są. Z mojej strony mogą zaś liczyć na to samo. Ale przyznam z ręką na sercu, że żałuję trochę bliskich więzów, jakie kiedyś nas łączyły. Trochę mi się drogi z moimi Przyjaciółmi rozeszły. Wieczne zabieganie, brak czasu, praca, praca, praca, dzieci, dom...

Jak wiecie jedna z moich serii - ta z kokardką - poświęcona jest Przyjaźni, takiej przez duże P i... napisałam ją chyba z tęsknoty za tym, co kiedyś miałam, a z czasem pozwoliłam temu zgasnąć. Lecz jednak póki życia, póty nadziei! Wszystko można odbudować, przyjaźń też! Chyba podniosę pierwszą cegiełkę...

Na koniec przyznam, że najtrudniej jest być swoją własną przyjaciółką, o czym pisałam TUTAJ

A jak to jest u Was, moje kochane Czytelniczki? Macie przyjaciół i przyjaciółki? Pielęgnujecie te związki? Jesteście przyjaciółmi dla samych siebie?
O tym dzisiaj podyskutujemy.

Przypominam, że Wieczorek trwa do rana, że niekoniecznie musicie trzymać się tematu i że przy ponad 200 komentarzach blogger zwija stronę i trzeba gdzieś tam na dole nacisnąć "załaduj więcej".

No, zapraszam do dyskusji. Jestem pewna, że jak zwykle dacie czadu.