No i jest!

PREMIERA 25. LIPCA!
Najmłodsza jest w domu! (Ha, jakbym kolejne dziecko urodziła i troszkę tak się czuję). Wydana przez Naszą Księgarnię, śliczna, pachnąca, gładziutka (ach ta satynowa okładka). "Sklepik z Niespodzianką. Adela", czyli drugi tom opowieści o Bogusi, jej przyjaciółkach i miasteczku Pogodna, leżącym gdzieś między Koszalinem a Kołobrzegiem nad naszym pięknym, acz chłodnym Bałtykiem.

Co mogę Wam powiedzieć o Adeli (oprócz tego, że na pierwszych miejscach zapowiedzi trzyma się mocno)? Z pewnych przyczyn, które poznacie podczas czytania, bardzo przeżywałam tę książkę. Wprawdzie moim alter ego zdaje się być Lidka, bo to i pani weterynarz, i nieco zagubiona, ale utożsamiam się raczej z Adelą. Tą Adelą, która jest postacią wiodącą w drugim tomie Sklepiku. Nie powiem, że jej przygody i doświadczenia są moimi, bo tak nie jest, ale w jej skórę weszłam wyjątkowo mocno. I razem z nią śmiałam się i płakałam. Sprawdzałam na własnej skórze przepisy z jej sekretnego kajecika. Kibicowałam komuś, kto ją pokochał. Wkurzałam się na nią, gdy machnęła ręką na swoje życie i chciała... O tym musicie doczytać same.

Zachęcam Was do sprawdzenia przepisów, które umieściłam w tym tomie (tych z "Bogusi" oczywiście też). Kąpiel a la Kleopatra jest normalnie boska! Gdzieś go tutaj podawałam.

Egzemplarze recenzenckie - mam nadzieję - zostaną wysłane przez Wydawcę. Wygrane konkursowe wyślę ja, gdy tylko odzyskam środek lokomocji. Cierpliwości więc... Czekam na pierwsze wrażenia po lekturze. Do przeczytania, Kochane!