Tytuł potrzebny na gwałt!

Na gwałt to może nie, ale jednak. Mam problem z tytułem "Pandy-psa i całej reszty. Opowieści o zwierzętach", którą to książkę przygotowuję dla Wydawnictwa Literackiego. Jest za długi. Nie każda z Was czytała Poczekajkę, nie musi więc kojarzyć Pandy-psa i w ogóle. Najważniejsze jest to w ogóle.
Do tej pory nie miałam problemu z tytułami - rodziły się w mojej głowie razem z fabułą i okładką, a tu taki klops.
Książka będzie zbiorem opowiadań o moich zwierzakach domowych, o dzikich mieszkańcach Poziomki, o pacjentach tych "konwencjonalnych" i zoologicznych. Na pewno będzie w niej dużo miłości do moich czworonożnych i skrzydlatych przyjaciół, dużo śmiechu i trochę łez.
Proszę o pomoc.
Może któraś z Was wpadnie na fajny pomysł.

Na zdjęciu Klotilda nasza kochana z Pepsi-psem. :)