Romantyczna kontra złota

Przejęłam się. Normalnie się przejęłam wynikami bieżącej ankiety i Waszymi wypowiedziami odnośnie owej. Okazuje się, że kluczową dla książki nieznanej autorki jest okładka! No dobra, nie jest to dla mnie aż takie zaskoczenie, bo od początku miałam hopla na punkcie okładek do moich powieści, ale Wy mnie w tym utwierdzacie. Do ad remu, czyli tematu artykułu: gdy przygotowywałam się do rozmów z potencjalnymi wydawcami serii z czarnym kotem, zleciłam dwojgu zdolnym grafikom projekty okładek. Złotą serię już prezentowałam, teraz przedstawiam Wam drugi projekt: romantyczny. Gdybyście miały wybierać, którą okładkę powinna na dobry początek swego książkowego życia dostać "Nadzieja"? Wydawałoby się, że odpowiedź jest oczywista: złotą, ale kilku osobom, które pytałam, bardziej podobała się romantyczna...
Na wszelki wypadek dodam, że ta na górze to romantyczna, złota - poniżej.