Mordoksiążka - zabijacz czasu, czy... przyjaźni?

Właśnie zdezaktualizowałam konto na facebooku (zwanym jakże swojsko mordoksiążką). Uważajcie: nie "zlikwidowałam", a zdezaktualnizowałam ("zawsze możesz do nas wrócić"), bo konta zlikwidować się nie da. A przynajmniej ja nie skumałam, jak tego dokonać. Fb jest jak mafia: łatwo wejść, trudno wyjść.
Dlaczego to uczyniłam? Po pierwsze dlatego, że nie lubię uzależnień, a fb wciąga. Bardzo. Gdy złapałam się, że zaczynam dzień od wejścia na fb, poczułam zaniepokojenie, a ja nie chcę ani być uzależniona,  ani zaniepokojona pitoloną mordoksiążką.
Po drugie traciłam tyle czasu na sprawdzanie nowych wiadomości, pisanie i kasowanie postów i komentarzy, wchodzenie i wychodzenie na i z konta znajomych, bo... że powiedziałam: dosyć! Ten czas już dzisiaj przeznaczyłam na upieczenie (i skonsumowanie) ze starszym synkiem ptysiów z kremem karpatkowym, polewanych białą i mleczną czekoladą oraz na poczytanie młodszemu synkowi "Placka i trzynastu zbójców". Jestem najedzona i szczęśliwa. A byłabym sfrustrowana i na siebie wściekła. Od jutra zacznę - zamiast ślęczeć na fb - pisać powieść. "Lidka" czeka.
Po trzecie ludzie zaczęli na fb robić dziwne rzeczy. Polubiać (idiotyczny zwrot, śni mi się po nocach) własne strony i własne posty, wklejać makabryczne zdjęcia mordowanych zwierząt, pojawiła się też polityka w dość żałosnym wydaniu.
Po czwarte maile i komentarze od przyjaciół coraz częściej zaczął zastępować magiczny guzik "lubię to". Fb zamiast portalem społecznościowym stał się portalem aspołecznościowym. Na dodatek handlującym danymi personalnymi uczestników.
Myślę, że powodów, dla których powiedziałam fejzbukowi jest dość.
Zamiast bywać tam, częściej będę bywać tu, na mojej żółtej jak kurczątko, słonecznej stronie. Żebyście mogły mi towarzyszyć, przywracam anonimowe komentowanie - jednak nauczona przykrym doświadczeniem, gdy różni popaprańcy radośnie wklejali różne dziwne rzeczy nadal będę komentarze moderować. Nie chcecie przecież czytać wypocin kolegów kazika na każdy temat.
Na koniec pytanie do Was, moich Czytelniczek: jakie jest Wasze zdanie o portalach typu fb? Zrobiłam dobrze (z punktu widzenia mojego pisarstwa), czy źle?