Pięknościowy konkurs rozstrzygnięty!

Kochane, dziękuję za wszystkie przepisy, może autorki niektórych z nich będę miały wiosną przyszłego roku miłą niespodziankę!
Narazie niespodzianka powędruje do Anonima (który przyznał się na fb kim jest) za przepis:

" S Pon Tan"
Wstajemy ino świt.Zakładamy ino szlafrok i wymykamy się z domu (na paluszkach co by chłopa nie obudzić i dzieci). Bosą nóżką wychodzimy na dworek ino pamiętać trza aby słonecko jeszcze nie wstało bo się nas wystraszy i w ogóle nie wzejdzie. Zrzucamy szlafroczek i tak jak nas Pan Bóg stworzył ruszamy w podskokach (na przedszkolaka) dwa kółeczka wokół domu. Mile widziane gardłowe odgłosy, tylko ciche , coby sąsiada nie obudzić (jeszcze pomyśli, że to dla niego). Następnie rzucamy się na trawę - głową na północ. Tarzamy się trzy obrociki ku zachodowi, a następnie trzy ku słoneczku. Stajemy na lewej nóżce (ku słoneczku) jak jaskółeczka, i z uśmiechem na twarzy powtarzamy - jestem piękna.Do skutku aż uwierzymy, albo nam noga zemdleje. Po powrocie do domu należy zmyć z siebie maseczkę z porannej rosy i trawy.
P.S: Super przepis na duszę i ciało i to za darmola :)

oraz do Akumaningyo za:

Maseczka czekoladowo-bananowa

- pół banana
- kopiasta łyżeczka gorzkiego kakao
- dwie łyżki stołowe śmietany lub jogurtu greckiego
- żółtko
- mleko w proszku
Zmaltretować banana widelcem albo blenderem, zmiksować z resztą składników(uwaga na kakao - pyli się), gdyby konsystencja była zbyt rzadka, zagęścić mlekiem w proszku.
Nałożyć na umytą buzię, starannie omijając okolice włosów, po dziesięciu minutach zmyć/zlizać. Pachnie niebiańsko, smakuje niewiele gorzej - zwłaszcza, jak ktoś lubi gorzką czekoladę ;>. Można dodać łyżeczkę cukru - wtedy dodatkowo służy za peeling.

Obie laureatki proszę o podanie adresów via mail wraz z tytułem książki, którą sobie życzą (Sklepik z Niespodziewajką, czy Rok w Poziomce) i imieniem osoby, której mam książkę zadedykować.

Wam wszystkim dziękuję za przednią zabawę i zapraszam do następnych konkursów, które będą... będą...